Fani Króla Grozy śnili o tym od lat… nie, od dekad! Zawsze mówiło się, że cykl, który Stephen King traktuje jako swoje największe dzieło, jest zbyt obszerny i wielowątkowy, by przenieść go na wielki ekran. Zastanawiano się nad serialem, szczególnie po sukcesie równie złożonej fabularnie Gry o Tron. Wszelkie rozmowy utykały zawsze w martwym punkcie, a na samej Mrocznej wieży zdawało się wisieć złowrogie fatum. Przez lata nic nie posuwało się do przodu… aż do teraz.
Projekt znów odżył, a prawa do niego nabyło studio Sony. Sprawa jest więc poważna, a tym bardziej, że za produkcję odpowiadają także ci, którzy od lat próbują skondensować Mroczną wieżę do formatu kinowego. Podkreśla się, że tym razem Sony myśli o epickiej produkcji, która wykroczy dalece poza budynki kin – włodarze chcą czegoś, co odciśnie piętno w popkulturze i zelektryzuje tłumy.
Co to oznacza? Nic innego, jak prawdziwe wydarzenie nie tylko na wielkim, ale i na małym ekranie. Sony planuje, by rolę uzupełniającą do filmu pełniła produkcja telewizyjna. Wpisuje się to w koncepcję, jaką przyjęto przy uniwersum Marvela – i nie dziwi, jako że właśnie ta strategia odniosła wielki sukces komercyjny. Dotychczas dla fanów Kinga takie połączenie wydawało się pozostawać jedynie w sferze marzeń, ale wszystko wskazuje na to, że to się zmieni.
Obecnie trwają poszukiwania reżysera, ekipa produkcyjna jest już skompletowana. Przypomnijmy, że wcześniej prawa do ekranizacji miało studio Universal – ostatecznie odsprzedało je Sony z powodu zbyt dużych kosztów. Nam zaś teraz pozostaje już tylko czekać na pierwsze donosy z nowego studia.
Stephen King podkreśla, że jest bardzo podekscytowany faktem, że Mroczna Wieża wreszcie trafi na ekrany. Uważa, że ekipa produkcyjna ma genialne i kreatywne podejście do opowiedzianej przez niego historii – i ma nadzieję, że wszyscy, którzy towarzyszyli przez te lata Rolandowi, nie będą zawiedzeni.
Opis wydawcy (tom pierwszy):
Źródło: The Hollywood Reporter
Najnowsze komentarze