Kolejny pisarz zamordowany w Bangladeszu

Smutne wieści dotarły z Azji Południowej – w Ludowej Republice Bangladeszu doszło do kolejnego morderstwa pisarza. To już szósty taki przypadek w ciągu czternastu miesięcy i wszystko wskazuje na to, że nie ostatni. Tym razem ofiarą zabójców padł 26-letni Nazimuddin Samad, którego napadnięto na ulicy i zaatakowano maczetami.

2406701799_5afe351e08_oSkąd ta makabryczna seria? Dlaczego takie rzeczy dzieją się w kraju, który przecież nie jest dzikim zachodem Azji? Cały problem sprowadza się do tego, że atakowani są pisarze oraz wydawcy, którzy nie uznają państwowej religii, islamu. Do ataku na Samada przyznała się już Ansar al-Islam, czyli bangladeska odnoga al-Kaidy.

Policja podaje, że młody pisarz wracał do domu z wieczornych zajęć, kiedy otoczyła go grupa trzech lub czterech mężczyzn. Najpierw zaatakowano ofiarę maczetami, a potem zastrzelono. Po napadzie sprawcy oddalili się na motocyklach, a organom ścigania nie udało się do tej pory ująć żadnego podejrzanego.

Studenci w Bangladeszu zapowiedzieli protesty i szybko wyszli na ulice, a wyrazy współczucia i wsparcia nadeszły z całego świata, także z organizacji międzynarodowych, jak ONZ. Przedstawiciel Departamentu Stanu USA wprost określił to okropne zdarzenie mianem „barbarzyństwa”.

Źródło: CNN | Fot.

Author: Booknews

Ciekawe? Podziel się!