Urodził się jeszcze w czasach prohibicji. Mimo że wielu myśli, iż miało to miejsce na Sycylii, Mario Gianluigi Puzo tak naprawdę przyszedł na świat na Manhattanie, a konkretnie w Nowym Jorku. Żył siedemdziesiąt osiem lat i pozostawił za sobą spuściznę, którą zachwycać będą się bez wątpienia jeszcze przyszłe pokolenia. Zmarł 2 lipca 1999 roku, dokładnie siedemnaście lat temu.
Zasłynął oczywiście Ojcem chrzestnym – powieścią mafijną, którą opublikował w 1969 roku. Na jej kanwie powstał jeden z najgłośniejszych filmów w historii, o którym nikomu przypominać nie trzeba. Reżyserował Francis Ford Coppola, a obraz przypadł do gustu nie tylko rzeszom kinomanów, ale także krytyków. Puzo współtworzył scenariusz zarówno do pierwszej, jak i dwóch kolejnych części. Warto przy tym wspomnieć, że był on scenarzystą także pierwszego filmu z serii o Supermanie, który wszedł na ekrany w 1978 roku.
O tym jednak mało kto pamięta, nie to bowiem jest najważniejsze. Puzo zaczął publikować wprawdzie już w latach pięćdziesiątych, ale przełom przyniosło mu dopiero jego najznamienitsze dzieło. Jako autor opowiadań debiutował w 1950, a pierwsza powieść spod jego pióra ukazała się pięć lat później. Niewielki sukces tej pozycji sprawił, że imał się innych zajęć – przede wszystkim pisał teksty i redagował artykuły w szeregu popularnych magazynów. W jednym z nich („True Action”) pisywał pod pseudonimem, tworząc przygodowe historie osadzone w realiach drugiej wojny światowej. Puzo wiedział, o czym pisze – był na froncie jako żołnierz amerykańskich sił powietrznych.
W 1965 Mario Puzo wydał książkę poniekąd przełomową. Szczęśliwy pielgrzym nie był hitem, ale wyznaczył drogę, którą miał pójść pisarz. W historii tej pojawiał się bowiem wątek mafijny, choć nie był zbyt wyeksponowany. Wydawca zasugerował autorowi, że powieść z pewnością sprzedawałaby się lepiej, gdyby to zmienić. Puzo napisał więc konspekt nowej książki, przesłał do oficyny i… spotkał się z odmową.
Próbował w innych oficynach, ale skutek był taki sam. W końcu jednak odezwał się do niego redaktor z Putnama, Puzo spotkał się z nim na krótkiej pogawędce, a jakiś czas później otrzymał informację, że ma zielone światło. Wypłacono mu zaliczkę, a on zabrał się do pracy nad książką. Nigdy nie krył, że podjął się tego, by stworzyć dzieło dla szerokiego grona czytelników i zarobić na tym przyzwoite pieniądze. Miał już kilkoro dzieci, a za wypłaty ze sprzedaży poprzednich książek nie mógłby utrzymać nawet siebie samego.
Co stało się później? Film? Otóż nie. Książka stała się wielkim hitem jeszcze przed ekranizacją. Wyszła w 1969 roku, ale przełom nastąpił nieco później. Przez kilka miesięcy zajmowała pierwsze miejsce na liście bestsellerów „New York Timesa”. Sprzedaż osiągnęła niebotyczne rozmiary, a sam film wszedł do kin dopiero trzy lata później.
Prawa zakupiło studio Paramount – i była to całkiem dobra transakcja, biorąc pod uwagę, że włodarze zapłacili raptem 80 000 dolarów. Stało się to jeszcze przed tym, jak książka zyskała rozgłos, więc suma jest zrozumiała. Szczególnie że Paramount napotkał problem już na samym początku – studio nie mogło znaleźć reżysera, który zechciałby podjąć się nakręcenia tego obrazu. Kolejne osoby odmawiały, aż w końcu włodarzom udało się porozumieć z Coppolą.
Oprócz samego Ojca chrzestnego, pod nazwiskiem Puzo ukazały się także inne pozycje w tej serii. Dwie kolejne powstały na kanwie scenariusza filmowych sequeli, a zatem kolejność zasady „najpierw książka, potem film” nieco się odwróciła. Bezpośrednią książkową kontynuacją był natomiast Sycylijczyk, jedyna powieść, która ukazała się za życia Mario Puzo. Jest luźno związana z samym Ojcem chrzestnym, choć postacie z rodziny Corleone oczywiście w niej się pojawiają. W 2012 roku spod pióra Eda Falco wyszła najnowsza pozycja, stanowiąca prequel do Ojca chrzestnego – Rodzina Corleone.
W całym tym zamieszaniu czytelnicy często nie wiedzą, od czego zacząć. Podpowiadamy więc – od Ojca chrzestnego. To jedyny właściwy wybór, a po lekturze tej pozycji z pewnością można sięgnąć zarówno po Sycylijczyka, bezpośrednie kontynuacje czy prequel. Każda opcja wydaje się równie dobra.
I jedno w tym wszystkim jest pewne. Jeśli jeszcze nie znasz określeń takich jak consigliere, caporegime, Cosa Nostra, czy omertà, najwyższa pora nadrabiać zaległości! Warto, bo to klasyka współczesnej literatury amerykańskiej w najlepszym wydaniu. Emocje podczas lektury towarzyszą nieustannie, a ona sama na długo zapada w pamięci. Nie bez przyczyny książka ta zyskała status popkulturalowej ikonu dwudziestego wieku.
Jedna z najwybitniejszych powieści XX wieku, zekranizowana przez Francisa Forda Coppolę z genialnymi rolami Marlona Brando i Ala Pacino. Porywająca opowieść o honorze i nienawiści, szacunku i pogardzie, miłości i śmierci.
Vito Corleone jest Ojcem Chrzestnym jednej z sześciu nowojorskich rodzin mafijnych. Sprawuje rządy żelazną ręką, a ci, którzy nie podporządkowują się jego decyzjom, nie mogą liczyć na łaskę. To człowiek honoru, ale zarazem tyran i szantażysta, który wśród wrogów wzbudza strach, a wśród przyjaciół – zasłużony, choć nie całkiem bezinteresowny, szacunek. Kiedy odmawia uczestnictwa w nowym, niezwykle opłacalnym interesie – handlu narkotykami – wchodzi w ostry konflikt z cosa nostrą. Przyszłość rodziny może uratować tylko najmłodszy syn Vita, Michael, bohater wojenny, który z brudnymi interesami nie chciał mieć nic wspólnego. Czy okaże się godnym następcą Ojca Chrzestnego?
Najnowsze komentarze