Bronx raczej nie kojarzy się z kulturą i literaturą nawet tym, którzy niespecjalnie znają topografię Nowego Jorku. Niemal każdy bowiem słyszał o galopującej przestępczości, brutalnych zasadach rządzących tamtejszym półświatkiem czy w końcu o wszechobecnej biedzie. Pewne wydaje się także to, że do Bronksu lepiej się nie zapuszczać, chyba że znamy tam kogoś, kto zapewni nam bezpieczeństwo.
Mole książkowe nie miały tam czego szukać, ale teraz może się to zmienić dzięki pewnej dwudziestodziewięciolatce. Otóż Noëlle Santos, która obecnie pracuje jako menedżer w dziale HR, planuje otworzyć w południowym Bronksie niezależną, niewielką księgarnię. Zamierza zrobić to z pomocą miasta, a swój plan biznesowy zgłosiła w czerwcu na konkurs organizowany przez miejską bibliotekę. Oprócz tego Santos prowadzi blog, na którym na bieżąco informuje o wszelkich postępach w sprawie.
Podkreśla, że kocha literaturę i chce wysłać w świat wiadomość, że nie jest jedyną taką osobą na Bronksie – twierdzi, że dzielnica zmieniła swój charakter i najwyższy czas to pokazać. By to osiągnąć, chce stworzyć „The Lit Bar”, w którym oprócz książek, będzie można także napić się wina. Obowiązkowo przy lekturze, w której będzie można zagłębić się przy jednym z kilku stolików. Całość ma mieć kameralny – i literacki – charakter.
Jeśli dziewczynie się powiedzie, jej księgarnia będzie pierwszą niezależną tego typu placówką na Bronksie. Na razie w całej dzielnicy książki można kupić jedynie w… właściwie nigdzie, Bronx bowiem nie dysponuje żadną księgarnią. Najbliższa mieści się w Co-Op City i jest to jedna z księgarni Barnes & Noble.
Santos podkreśla, że w okolicy mieszka niemal półtora miliona ludzi, znajduje się tam dziesięć college’ów, a wspomniana księgarnia jest jedynym miejscem, do którego można udać się po książki. I właśnie to miało ją skłonić, by zająć się tematem. Wydaje się, że na popyt nie będzie mogła narzekać, ponieważ niedawne badanie dowiodło, że biblioteki w dzielnicy odnotowują coraz większe zainteresowanie. Od 2002 roku odnotowano wzrost czytelników o 225%. Warto przy tym podkreślić, że w innych, czasem bardziej renomowanych dzielnicach, wynik nie tylko nie jest tak dobry, ale czasem nawet odwrotny – obserwuje się trend malejący.
Źródło: DNA Info | Fot. Nathan Congleton via flickr
Najnowsze komentarze