Halloween zbliża się wielkimi krokami, a to w Stanach idealny czas na tego typu książkowy news. Na rynku ma pojawić się książka, która na okładce ma dość wymowny blurb. Stephen King zapewnia w nim, że jeśli kiedykolwiek napisałby książkę dla dzieci, byłaby dokładnie taka, jak ta pozycja…
Nie jest on zresztą autorem jedynie samego polecenia. Pozycja nosi bowiem tytuł Charlie Puf-Puf, który zwolennicy cyklu Mroczna Wieża z pewnością doskonale znają. W fikcyjnym uniwersum Stephena Kinga pojawiła się w 1991 roku, kiedy to do księgarni trafiły Ziemie jałowe. W powieści tej (trzeciej w cyklu) Jake Chambers kupuje ją w pewnej księgarni na Manhattanie i początkowo wydaje się ona zwykłą książką – jak to jednak u Kinga bywa, nie jest to takie proste. W treści czai się bowiem mrok, o którym żadnemu fanowi Mrocznej Wieży przypominać zapewne nie trzeba.
Autorem tej pozycji jest Beryl Evans i mimo że przewidziana jest dla młodych czytelników, raczej nie polecamy czytać jej najmłodszym milusińskim – kilka fragmentów udostępnionych przez wydawnictwo Simon & Schuster potwierdza, że odnajdziemy w książce elementy prozy Stephena Kinga, które są dla niego… charakterystyczne. I które pokazują, dlaczego nazywamy go królem grozy.
Uśmiech Charliego na okładce wydaje się zresztą mówić sam za siebie.
Ale dlaczego wspominamy o Stephenie Kingu, skoro książkę napisał niejaki Evans? Odpowiedź jest prosta. Beryl Evans to pseudonim literacki, który na tę okoliczność przyjął King.
Źródło: The Huffington Post
Najnowsze komentarze