Książka do… picia?

Brak dostępu do wody pitnej jest jednym z największych problemów dzisiejszego świata. Nic więc dziwnego, że zainteresowali się nim także wydawcy – i także oni postanowili pomóc. W jaki sposób? Chciałoby się powiedzieć, że wynaleźli książkę do picia, ale to samo w sobie stanowiłoby pewną sprzeczność. A może nie do końca?

Nad odpowiedzią z pewnością dość długo głowił się zespół ekspertów, składający się z naukowców, inżynierów oraz specjalistów związanych z rynkiem wydawniczym. Uznali, że stworzenie książki do picia jest możliwe – i nie pozostało to jedynie w sferze idei. Stworzyli bowiem taki produkt dla organizacji pozarządowej WaterIsLife, łącząc cechy narzędzia edukacyjnego i czegoś, co naprawdę pomoże w rozwiązaniu problemu, o którym wspomnieliśmy na początku.

Ale w jaki sposób działa ta książka? Otóż każda strona przekłada się na trzydziestodniowy zapas wody pitnej. Służy bowiem nie tylko jako nośnik tekstu, ale także filtr, dzięki któremu można ją uzyskać. W sumie cała książka jest zdolna „wyprodukować” około pięć tysięcy wody nadającej się dla ludzi. Jak przekłada się to na potrzeby konkretnego człowieka? Imponująco – dzięki temu powstaje zapas na cztery lata.

Na każdej stronie znajduje się także instrukcja, w jaki sposób używać filtra, wydrukowana w różnych językach. Sam filtr również zasługuje na uznanie, ponieważ oczyszcza wodę z toksyn, szkodliwych substancji i bakterii o 99,99% – w efekcie uzyskujemy jakość porównywalną z tą wodą, którą Amerykanie mają w kranach (a w USA, jak wiadomo, tap water jest pita powszechnie).

Źródło: Web Urbanist

Author: Booknews

Ciekawe? Podziel się!